You need to sign in or sign up before continuing.

hopeful informative inspiring reflective fast-paced

Jestem zachwyconą tą książką. Opowiada o wszystkich ludzkich cechach i uczuciach. O miłości, wdzięczności, nienawiści, zazdrości, inteligencji, kłamstwie, strachu, pożądaniu, nienawiści i wielu innych. Opowiada o tym, że te wszystkie cechy i uczucia posiadają również zwierzęta. Nie tylko te najbliższe człowiekowi. Opowiada o tym, jak boją się ryby, jak koguty oszukują kury, o marzeniach sennych koni i kozłów, o tym, jak kruki nadają sobie imiona, a także o tym, jak okrutne bywają urocze wiewiórki. Zwierzęta mają uczucia i przeżywają emocje. Trochę inaczej, niż ludzie, bo przecież to my nadajemy im cechy, które znamy u siebie. Ale na tym polega przecież empatia.

Ta empatia działa w obie strony. Ludzie mogą, choć nie muszą, być empatyczni wobec zwierząt, ale zwierzęta mogą również posiadać empatię wobec ludzi. Podobnie jest z nienawiścią i okrucieństwem. Ludzie bywają okrutni wobec zwierząt i vice versa.

Nie jest to więc jakaś litania nawiedzonego, uduchowionego wyznawcy weganizmu i radykalnego przeciwnika zabijania zwierząt. Autor pisze o sobie, że jest ateistą i zjada mięso. Robi to jednak świadomie, unikając zbędnego zadawania cierpienia. To bardzo racjonalna postawa.

Postawa uzasadniona setkami przykładów, których nie sposób tutaj wymienić. Choć teoretycznie jest to książka dla dorosłych, mógłbym jej akapity czytać mojemu czteroletniemu synowi lub dziesięcioletniej siostrzenicy czytać na dobranoc i jestem pewny, że słuchaliby tych opowieści z fascynacją. Chociażby tej o ćmach. Dlaczego ćmy lecą jak szalone ku rozgrzanej żarówce, aby za chwilę smażyć się na jej powierzchni? Dlatego, że mylą ją z księżycem, który pełni rolę nawigacji w nocy, gdy te motyle szukają po zmroku kwiatów do zapylenia. Albo o tym, jak kogut oszukuje kury, z którymi chce się bliżej zaprzyjaźnić, udając wydziobywanie nieistniejących ziarenek. Albo o tym, jak kruki nadają sobie imiona i nawołują się wzajemnie z jednego drzewa na drugie. Albo o tym, dlaczego sarny zostawiają swoje potomstwo na kilka tygodni po urodzeniu w głębokich chaszczach. Takich rzeczy są w tej książce setki.

Wspaniała lektura.

Jestem zachwyconą tą książką. Opowiada o wszystkich ludzkich cechach i uczuciach. O miłości, wdzięczności, nienawiści, zazdrości, inteligencji, kłamstwie, strachu, pożądaniu, nienawiści i wielu innych. Opowiada o tym, że te wszystkie cechy i uczucia posiadają również zwierzęta. Nie tylko te najbliższe człowiekowi. Opowiada o tym, jak boją się ryby, jak koguty oszukują kury, o marzeniach sennych koni i kozłów, o tym, jak kruki nadają sobie imiona, a także o tym, jak okrutne bywają urocze wiewiórki. Zwierzęta mają uczucia i przeżywają emocje. Trochę inaczej, niż ludzie, bo przecież to my nadajemy im cechy, które znamy u siebie. Ale na tym polega przecież empatia.

Ta empatia działa w obie strony. Ludzie mogą, choć nie muszą, być empatyczni wobec zwierząt, ale zwierzęta mogą również posiadać empatię wobec ludzi. Podobnie jest z nienawiścią i okrucieństwem. Ludzie bywają okrutni wobec zwierząt i vice versa.

Nie jest to więc jakaś litania nawiedzonego, uduchowionego wyznawcy weganizmu i radykalnego przeciwnika zabijania zwierząt. Autor pisze o sobie, że jest ateistą i zjada mięso. Robi to jednak świadomie, unikając zbędnego zadawania cierpienia. To bardzo racjonalna postawa.

Postawa uzasadniona setkami przykładów, których nie sposób tutaj wymienić. Choć teoretycznie jest to książka dla dorosłych, mógłbym jej akapity czytać mojemu czteroletniemu synowi lub dziesięcioletniej siostrzenicy czytać na dobranoc i jestem pewny, że słuchaliby tych opowieści z fascynacją. Chociażby tej o ćmach. Dlaczego ćmy lecą jak szalone ku rozgrzanej żarówce, aby za chwilę smażyć się na jej powierzchni? Dlatego, że mylą ją z księżycem, który pełni rolę nawigacji w nocy, gdy te motyle szukają po zmroku kwiatów do zapylenia. Albo o tym, jak kogut oszukuje kury, z którymi chce się bliżej zaprzyjaźnić, udając wydziobywanie nieistniejących ziarenek. Albo o tym, jak kruki nadają sobie imiona i nawołują się wzajemnie z jednego drzewa na drugie. Albo o tym, dlaczego sarny zostawiają swoje potomstwo na kilka tygodni po urodzeniu w głębokich chaszczach. Takich rzeczy są w tej książce setki.

Wspaniała lektura.
fast-paced

This was disappointing. It felt more like a blog than a book. It wasn’t academically rigorous or super well-researched. I also felt like the philosophical and scientific takes were really unstable. I did, however, read about how birds have fun, which I appreciated since that has been my quest as of late. 
adventurous informative inspiring reflective fast-paced

Expand filter menu Content Warnings

Det är intressanta studier i Djurens gåtfulla liv : Kärlek. Sorg. Omtanke. Fantastiska inblickar i en sluten värld. Om både vilda och tama, stora och pyttesmå och där emellan.

Sanoisin 3,5. Ei hirveesti mitään uutta verrattain Wohllebenin aiempiin, mutta ihan mukava paketti.

Pairs well with "Eating Animals" by Jonathan Saffron.
informative lighthearted slow-paced

I didn't realize this was in translation when I picked it up, and not only is it in translation, but the narrator is British, so there's so much in terms of language going on here that it was hard not to enjoy.

This is really a book about love for animals, empathy for them, and a desire to understand why they act as they do. It talks about how smart ravens and pigs are, how dumb squirrels are, and makes acute observations about our own relationships with animals of all kinds. There's no science here, so don't go in expecting that. It's more of a read for animal lovers.

A couple of points near the end of the book I took away and will be thinking about for a while: 1. why is it that we, as people, have tried to train animals to speak our language when we could use our capacities to speak theirs and learn that way? and 2. I love the discussion of whether animals have souls in the dictionary definition of the word (which is compared with the religious definition of the word). I'm atheist, but I strongly believe in the idea that all of us are part of an interconnected web of beings, and thus, animals have feelings and needs and desires and souls like we as humans do. They're just different. I appreciated how Wohllenben's book really hinges on these ideas.

Maybe not worth a purchase, but definitely worth reading from the library. I snagged it under $10 on audio, which was worth my 7 hours of enjoyment.