You need to sign in or sign up before continuing.
Take a photo of a barcode or cover
3.09 AVERAGE
3.09 AVERAGE
adventurous
dark
mysterious
tense
fast-paced
Plot or Character Driven:
Character
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Complicated
Diverse cast of characters:
Yes
Flaws of characters a main focus:
Yes
Ganz nette Idee dahinter, etwas holprig von der Storyline. Ich fand's lustig, dass ich das Buch im Oxfamshop gefunden habe und mich hat das eben zurückerinnert an so 2013? Oder so, wo ich Joe Sugg super viel geschaut habe.
fast-paced
The concept was great, just not the best execution. There was a lot of spots where I was hoping they'd spend more time on a certain scene or topic and then it was over in 1 page. A bit frustrating. Also the characters would just suddenly change without a clear reason why?
I love Joe and I really wanted to love this book, but i didn't. It all happened so fast and it didn't make sense to me. And the ending! IT WAS SO AWKWARD!
I don't actually own it, I just went to Waterstones and sat down and read it because I liked it so much. Amazing story and graphics, I wish it was longer...
I really wanted to like this. Joe Suggs is completely adorable but the dialogue in this book is so contrived and plot has more holes than a sieve.
I bought this as a gift for my 10 year old nephew, but I ended up reading it myself first. I didn't know what to expect, but it had been ages since the last graphic novel I'd read so I went for it. OK. 3 stars, for me, means "decent". It could have easily been two stars. The sketches are decent (nothing amazing), the story is simplistic (I should actually go check if there's a suggested audience - maybe it's for younger kids, in which case I think it's perfect), the colouring was pretty awesome - I loved it. Now, part of the simple story are the characters which I thought were "meh". I don't know. The story didn't grip me. I do hope the 10 year old will have different feelings about this. I may come back and edit this review after he's done with it.
Komiksy zawsze mnie fascynowały - uwielbiam odkrywać nowe strony pokryte ilustracjami, których charakter i kreska oddają to, co dzieje się w wymyślonym przez bohaterów świecie. Jednocześnie jednak nie mam z komiksami zbyt wiele do czynienia - zwyczajnie zbyt szybko się dla mnie kończą.
Byłam ciekawa pomysłu, jaki rozwinął Joe na kartach swojej powieści graficznej. Jednak w miarę jak przechodziłam przez kolejne strony, porzucałam nadzieję na rozrywkową lekturę. W mojej opinii tę opowieść można przyrównać do rolki sushi, którą ktoś pociął na kawałki i nie mógł się powstrzymać przed zjedzeniem kilku. W efekcie złożona na powrót rolka niby wygląda na kompletną, ale widać szpary między kawałkami, które do siebie nie przystają. Takie wrażenie miałam przez całą moją krótką przygodę z dziełem Sugga. Do tego dochodzą płytcy bohaterowie i świat, którego zasad działania nie jesteśmy w stanie poznać, bo nikt nie daje nam tej szansy.
Choć sam pomysł uważam za jak najbardziej udany i warty rozwinięcia, to jednak nie wydam okrzyku zachwytu. Uważam, że taka historia o wiele lepiej wyglądałaby na kartach prawdziwej powieści, gdzie narrator może pomóc czytelnikowi wejść w wykreowany świat i utożsamić się z bohaterami. Tu był jedynie chaos i uczucie ulgi po przewróceniu ostatniej strony.
Byłam ciekawa pomysłu, jaki rozwinął Joe na kartach swojej powieści graficznej. Jednak w miarę jak przechodziłam przez kolejne strony, porzucałam nadzieję na rozrywkową lekturę. W mojej opinii tę opowieść można przyrównać do rolki sushi, którą ktoś pociął na kawałki i nie mógł się powstrzymać przed zjedzeniem kilku. W efekcie złożona na powrót rolka niby wygląda na kompletną, ale widać szpary między kawałkami, które do siebie nie przystają. Takie wrażenie miałam przez całą moją krótką przygodę z dziełem Sugga. Do tego dochodzą płytcy bohaterowie i świat, którego zasad działania nie jesteśmy w stanie poznać, bo nikt nie daje nam tej szansy.
Choć sam pomysł uważam za jak najbardziej udany i warty rozwinięcia, to jednak nie wydam okrzyku zachwytu. Uważam, że taka historia o wiele lepiej wyglądałaby na kartach prawdziwej powieści, gdzie narrator może pomóc czytelnikowi wejść w wykreowany świat i utożsamić się z bohaterami. Tu był jedynie chaos i uczucie ulgi po przewróceniu ostatniej strony.