Take a photo of a barcode or cover
„Pamiętaj, Adrian, władzę się zdobywa, a nie dostaje. Jeśli tylko widzisz szansę na zwycięstwo, to nie zadawaj pytań ani się nie wahaj. Wykorzystaj ją.”
Przed nami finałowy tom „Deception Trilogy”, który kończy historię Adriana i jego Lenoczki. Śmiało mogę powiedzieć, że to moja ulubiona część. Nie dość, że mamy już cały obraz i wszystko nabiera sensu, tak nasi bohaterowie w końcu ze sobą rozmawiają. I jakkolwiek naiwnie to zabrzmi, to właśnie to było lekarstwem. Adrian i Lia musieli pewne rzeczy zrozumieć. I chociaż robili jeden krok do przodu, to zaliczali też trzy kroki wstecz, tak potrafili wyjść z tego jak dorośli i cywilizowani ludzie.
Owszem, nasza dwójka jest ciągle szargana demonami przeszłości, ale teraz mają świadomość, że jak nie zostawią tego za sobą, to nie będą mogli ruszyć dalej. Czytając tą część, zastanawiałam się, jakim człowiekiem byłby Adrian, gdyby nie jego matka. Bo tak naprawdę, to ona była pierwszą kosteczką domina, która doprowadziła do wydarzeń z trylogii. Możemy gdybać i się zastanawiać, ale Adrian Volkov jest kim jest. I właśnie za to go polubiłam. Jego małżeństwo z Lią nie jest idealne, można by powiedzieć, że nie jest ono nawet dobre, ale nikt nie zarzuci Adrianowi, że nie kocha swojej żony i syna. A Lia? Chociaż to pokręcone, kocha Adriana i Jeremy’ego i pragnie, żeby w końcu mogli być normalną rodziną. W ich świecie to coś trudnego i kobieta ma tego świadomość, jednak rozdział z rodzinnymi wakacjami był namiastką tego, co mogliby mieć.
W „Obietnicy kłamstwa” mamy bardzo dynamiczną akcję, do pewnego momentu nie wiemy, co jest oszustwem, a co prawdą. I kiedy zaczyna być już dobrze, wciąż wiemy, że nasi bohaterowie mają tajemnice, które zburzą cały spokój. I tak się właśnie dzieje. Ale tym razem różnicą jest to, że obydwoje podchodzą do tego z rozsądkiem. Zamiast pochopnie działać, rozmawiają i starają się przedstawić swoje racje. W większości przypadków, kończyło się to w sypialni, ale nawet to idealnie odzwierciedla ich związek. Bo Lia ufa Adrianowi. Wie, że ten nie zrobi jej krzywdy, a Adrian z kolei wie, że kobieta czuje się bezpieczna.
W mafijnym świecie, to mężczyzna jest panem, a żona powinna stać z boku, ładnie wyglądać i nie sprawiać problemów. Lia Volkov ma inne zdanie. Nie kwestionuje pozycji swojego męża, ale wie, kiedy powinna wkroczyć do akcji. I chociaż Adrian tego nigdy nie przyzna, to właśnie ten upór i łamanie zasad sprawiło, że przeżył. Bo tak jak Adrian zrobi wszystko dla swojej Lenoczki, tak ona zrobi dokładnie to samo dla niego.
Rina Kent stworzyła tutaj bohaterów, którzy nie powinni razem mieć prawa bytu, a jednak okazali się dla siebie stworzeni. Na przestrzeni trzech tomów mamy kilka plot twistów, które sprawiały, że człowiek sam nie wiedział, co tak właściwie ma myśleć.
Trylogia jak dla mnie, ma satysfakcjonujące zakończenie, które jednocześnie sprawiało, że nie chciałam, by to już było wszystko. Lia i Adrian to duet, o którym chętnie bym jeszcze przeczytała i cieszy mnie to, że będą się jeszcze przewijać w innych książkach z „universum Riny”.
Przed nami finałowy tom „Deception Trilogy”, który kończy historię Adriana i jego Lenoczki. Śmiało mogę powiedzieć, że to moja ulubiona część. Nie dość, że mamy już cały obraz i wszystko nabiera sensu, tak nasi bohaterowie w końcu ze sobą rozmawiają. I jakkolwiek naiwnie to zabrzmi, to właśnie to było lekarstwem. Adrian i Lia musieli pewne rzeczy zrozumieć. I chociaż robili jeden krok do przodu, to zaliczali też trzy kroki wstecz, tak potrafili wyjść z tego jak dorośli i cywilizowani ludzie.
Owszem, nasza dwójka jest ciągle szargana demonami przeszłości, ale teraz mają świadomość, że jak nie zostawią tego za sobą, to nie będą mogli ruszyć dalej. Czytając tą część, zastanawiałam się, jakim człowiekiem byłby Adrian, gdyby nie jego matka. Bo tak naprawdę, to ona była pierwszą kosteczką domina, która doprowadziła do wydarzeń z trylogii. Możemy gdybać i się zastanawiać, ale Adrian Volkov jest kim jest. I właśnie za to go polubiłam. Jego małżeństwo z Lią nie jest idealne, można by powiedzieć, że nie jest ono nawet dobre, ale nikt nie zarzuci Adrianowi, że nie kocha swojej żony i syna. A Lia? Chociaż to pokręcone, kocha Adriana i Jeremy’ego i pragnie, żeby w końcu mogli być normalną rodziną. W ich świecie to coś trudnego i kobieta ma tego świadomość, jednak rozdział z rodzinnymi wakacjami był namiastką tego, co mogliby mieć.
W „Obietnicy kłamstwa” mamy bardzo dynamiczną akcję, do pewnego momentu nie wiemy, co jest oszustwem, a co prawdą. I kiedy zaczyna być już dobrze, wciąż wiemy, że nasi bohaterowie mają tajemnice, które zburzą cały spokój. I tak się właśnie dzieje. Ale tym razem różnicą jest to, że obydwoje podchodzą do tego z rozsądkiem. Zamiast pochopnie działać, rozmawiają i starają się przedstawić swoje racje. W większości przypadków, kończyło się to w sypialni, ale nawet to idealnie odzwierciedla ich związek. Bo Lia ufa Adrianowi. Wie, że ten nie zrobi jej krzywdy, a Adrian z kolei wie, że kobieta czuje się bezpieczna.
W mafijnym świecie, to mężczyzna jest panem, a żona powinna stać z boku, ładnie wyglądać i nie sprawiać problemów. Lia Volkov ma inne zdanie. Nie kwestionuje pozycji swojego męża, ale wie, kiedy powinna wkroczyć do akcji. I chociaż Adrian tego nigdy nie przyzna, to właśnie ten upór i łamanie zasad sprawiło, że przeżył. Bo tak jak Adrian zrobi wszystko dla swojej Lenoczki, tak ona zrobi dokładnie to samo dla niego.
Rina Kent stworzyła tutaj bohaterów, którzy nie powinni razem mieć prawa bytu, a jednak okazali się dla siebie stworzeni. Na przestrzeni trzech tomów mamy kilka plot twistów, które sprawiały, że człowiek sam nie wiedział, co tak właściwie ma myśleć.
Trylogia jak dla mnie, ma satysfakcjonujące zakończenie, które jednocześnie sprawiało, że nie chciałam, by to już było wszystko. Lia i Adrian to duet, o którym chętnie bym jeszcze przeczytała i cieszy mnie to, że będą się jeszcze przewijać w innych książkach z „universum Riny”.
So darn good
Lia redeems herself hardcore in this book and it was so good I finished it one day. Adrian just beat all of the others so far for my number book boyfriend spot. The plot is amazing amongst all three books. 10/10 from me.
Lia redeems herself hardcore in this book and it was so good I finished it one day. Adrian just beat all of the others so far for my number book boyfriend spot. The plot is amazing amongst all three books. 10/10 from me.
adventurous
dark
emotional
hopeful
mysterious
sad
tense
fast-paced
Plot or Character Driven:
Character
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Yes
Diverse cast of characters:
No
Flaws of characters a main focus:
Yes
This was a great ending to the trilogy! I enjoyed how we go to see Adrian and Lina’s relationship progress. There were so many lies and betrayals that they had to work through together to be happy in the end. Spoilers ahead. We find out when Lina jumped off the cliff, she had disassociated from her other life and believed she lived the life of Winter (homeless doppelgänger). Adrian set the whole thing up to make her confirm what she believed because she could go into an episode if he revealed the truth to her. He had her closely followed by Yan (disgusting as her homeless friend), and that’s when Adrian finally approached her with the offer. That cuts to the first book, where she believes she is Winter. Then, we cut back to the present where she meets Luca at the park (apart of the Italian Mafia), and she regains her memory. She decides that she is not going to work with him anymore since he plans to hurt Adrian and is using her. Unfortunately a lot of damage has been done and some secrets come out, like her stopping and killing the assassin who planned to kill Adrien when she knew Luca had a plan to do something. The big kicker is that Adrian killed a potential mayor that would have helped the Bravta because he touched Lia. The Bravta finds out, and the Phakan sentences him to death. Lia intervenes by talking to her biological father (don of Italian mafia) to share the mayor/ shipments with the Russian Mafia, so they can free Adrian. He agrees as long as Lia maintains a relationship with him, since she is only child. Andria’s is free but has to deal with the don because he wants to know why he kept him and Lia’s lineage away from him. He wants to punish him, but Lia manipulates him not too and all is well. Until, she gets kidnapped by Luca, and he try’s to kill her.Adrian comes to save the day, they reunite, and live happily ever after. Also, I forgot to mention that she helps the real Winter rebuild her life again after she wakes up from being injured. I loved the action in this book and them trying to rebuild the trust they once had in each other. Great, quick read!
dark
emotional
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Yes
adventurous
dark
emotional
mysterious
tense
fast-paced
dark
emotional
mysterious
sad
tense
medium-paced
Plot or Character Driven:
A mix
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Yes
Diverse cast of characters:
No
Flaws of characters a main focus:
Yes
dark
emotional
fast-paced
Plot or Character Driven:
A mix
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Yes
Diverse cast of characters:
Yes
Flaws of characters a main focus:
Yes
dark
emotional
mysterious
tense
medium-paced
Plot or Character Driven:
A mix
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Complicated
Diverse cast of characters:
Yes
Flaws of characters a main focus:
Yes