Take a photo of a barcode or cover
emotional
hopeful
inspiring
sad
fast-paced
Gostei imenso deste livro 馃挋
Andei imenso tempo a adiar a leitura porque muita gente dizia que era muito bom e eu estava com medo de fucar desiludida, mas foi INCR脥VEL!
Adorei a hist贸ria, as personagens a forma como as debilidades foram abordadas... foi uma daquelas hist贸rias que nos enchem o cora莽茫o e que nos fazem ter esperan莽a na humanidade 馃グ
Andei imenso tempo a adiar a leitura porque muita gente dizia que era muito bom e eu estava com medo de fucar desiludida, mas foi INCR脥VEL!
Adorei a hist贸ria, as personagens a forma como as debilidades foram abordadas... foi uma daquelas hist贸rias que nos enchem o cora莽茫o e que nos fazem ter esperan莽a na humanidade 馃グ
Kupi艂am t臋 ksi膮偶k臋, poniewa偶 opis mi si臋 spodoba艂, ale musz臋 przyzna膰, 偶e nie mia艂am wysokich oczekiwa艅. I dobrze, bo to by艂o bardzo z艂e. Nie rozumiem dlaczego ma tak wysok膮 ocen臋, mo偶e to ze mn膮 jest co艣 nie tak. Ju偶 po 100 stronie mia艂am ochot臋 zrobi膰 ksi膮偶ce zdj臋cie i wystawi膰 na vinted, ale sko艅czy艂am. Ciekawo艣膰 wygra艂a, chcia艂am zobaczy膰 czy dalej b臋dzie jeszcze gorzej. I by艂o.
Zaczn臋 od Bree. To nie jest dobra posta膰. Wszystko co robi jest idealne, wszyscy j膮 uwielbiaj膮 i jej pomagaj膮. Co tam praca, potrzebuje wolnego dnia, 偶eby sp臋dzi膰 czas ze swoim ch艂opakiem - prosz臋 bardzo. Klienci i tak magicznie znikali akurat wtedy gdy tego potrzebowa艂a. Cho膰 pewnie gdyby walili do drzwi i okien to Bree mog艂aby sobie p贸j艣膰. Nie zauwa偶y艂am, 偶eby mia艂a jak膮kolwiek wad臋. Nie zrobi艂a ani jednego b艂臋du. Nieskazitelna bohaterka.
Archer... Na skrzyde艂ku jest napisane, 偶e "zostanie moim jedynym ksi膮偶kowym m臋偶em". Spojler: nie zosta艂. Jak ma mi by膰 go 偶al i niby go polubi膰, jak maj膮c 14 lat rzuci艂 kamieniem w swojego pieska? To, co wydarzy艂o si臋 chwil臋 wcze艣niej, nie usprawiedliwia go, bo do jasnej cholery nic nie usprawiedliwia krzywdzenia zwierzaka. I co z tego, 偶e potem przytuli艂 pieska? To nie wymazuje tego co zrobi艂. Od tego momentu ju偶 ca艂kowicie mia艂am wywalone w t膮 posta膰.
Przez pierwsz膮 po艂ow臋 ksi膮偶ki co chwil臋 pojawia艂o si臋 s艂owo "flashback", nawet 3 razy na jednej stronie. Autorka/t艂umacz (nie wiem jak jest w oryginale) przesta艂a go u偶ywa膰, gdy Bree magicznie wyleczy艂a si臋 z traumy jak膮 by艂a tragiczna 艣mier膰 taty na jej oczach. Bo sp臋dzi艂a noc w domu Archera. Nie mam s艂贸w.
Na stronie 108, pocz膮tek ksi膮偶ki, wi臋c i pocz膮tek znajomo艣ci Bree i Archera, a ona ju偶 o nim powiedzia艂a "m贸j dziwny, milcz膮cy ch艂opiec" XD Potem pojawi艂o si臋 jeszcze "pi臋kny, milcz膮cy m臋偶czyzna".
G艂贸wna bohaterka na pocz膮tku historii nie robi艂a nic tylko chodzi艂a pod bram臋 domu ch艂opaka. Na jego miejscu by艂abym zaniepokojona.
By艂o ju偶 ciemno, Bree chcia艂a wr贸ci膰 do swojego domu. Archer powiedzia艂 jej, 偶e nie mo偶e chodzi膰 po ciemku, a on nie m贸g艂 jej odprowadzi膰, poniewa偶 mia艂 poranione stopy. Bree na to, 偶e spoczko, mo偶e spa膰 na kanapie, jednak tu szarmancki Archer si臋 wtr膮ci艂 i "nie trzeba, mo偶esz si臋 przespa膰 w moim 艂贸偶ku". Oczywi艣cie nie razem, co zosta艂o powiedziane z zaczerwienion膮 twarz膮 ch艂opaka. Archer spa艂 na kanapie. Typowo.
Po jakim艣 czasie, gdy ju偶 si臋 zbli偶yli do siebie, powiedzia艂a mu, 偶e my艣li, 偶e Travis si臋 zmieni艂. Sk膮d ona mog艂a to wiedzie膰? By艂a w mie艣cie od nieca艂ego miesi膮ca, nie zna艂a go... A o Travisie nawet nie chce mi si臋 rozpisywa膰.
Rozdzia艂, w kt贸rym Bree uczy艂a Archera je藕dzi膰 samochodem. No nie mog臋...
Musz臋 jeszcze napisa膰 o wyje藕dzie Archera pod koniec ksi膮偶ki. Uwa偶a艂, 偶e nie jest wystarczaj膮cy dla swojej ukochanej, wi臋c po napisaniu listu wyruszy艂 w 艣wiat, aby nauczy膰 si臋 偶y膰 w艣r贸d ludzi. Jakby nie m贸g艂 tego robi膰 przy Bree. Rozumiem, w ma艂ym mie艣cie, w kt贸rym si臋 urodzi艂, wszyscy wiedz膮 co mu si臋 przydarzy艂o i ze z艂膮 ciotk膮 na karku, ci臋偶ko by艂oby nauczy膰 si臋 obcowania z lud藕mi. Mogli jednak we dw贸jk臋 wyjecha膰 i razem przez to przej艣膰.
Autorka ewidentnie nie mia艂a pomys艂u na rozdzielenie g艂贸wnych bohater贸w, 偶eby potem mogli w spektakularny spos贸b do siebie wr贸ci膰, co oczywi艣cie si臋 wydarzy艂o. Archer po 3 miesi膮cach wr贸ci艂 w wielkim stylu, na imprezie sylwestrowej u jakiego艣 bogatego typka, kt贸ry chwil臋 wcze艣niej podrywa艂 cudown膮 Bree. Wszystkie rozmowy ucich艂y, Archer patrzy艂 na Bree tymi swoimi oczami koloru whiskey (cz臋sto to by艂o podkre艣lane). T艂um si臋 rozst膮pi艂, aby mogli do siebie podej艣膰.
- Wr贸ci艂e艣.
- Wr贸ci艂em do ciebie.
Ko艅c贸wka, gdy pojawi艂 si臋 morderca ojca Bree. Facet wychrypia艂: "Zniszczy艂a艣 mi 偶ycie, ty jebanka dzi*ko", wycelowa艂 w ni膮 pistoletem, Archer si臋 rzuci艂, aby j膮 ochroni膰 i zosta艂 postrzelony. Zapad艂 w 艣pi膮czk臋, obudzi艂 si臋, mieszka艅cy go polubili. Para 偶y艂a d艂ugo i szcz臋艣liwie, z bli藕niakami oraz c贸reczk膮, kt贸ra by艂a pierwsz膮 dziewczynk膮 urodzon膮 w rodzinie Hale od ponad 100 lat XD
Ci膮g dalszy epilogu by艂 naprawd臋 zb臋dny.
Znalaz艂am jednak jeden plus - ksi膮偶ka zosta艂a bardzo dobrze wydana przez wydawnictwo Znak. Mi艂a w dotyku faktura ok艂adki.
I na koniec kilka cytat贸w i tekst贸w, kt贸re zas艂uguj膮 na wyr贸偶nienie:
"(...) czuj膮c w uszach i mi臋dzy nogami szalone bicie serca"
"Pachnia艂 cudownie: myd艂em i m臋偶czyzn膮."
"- Kto ci臋 nauczy艂 miga膰?
- Sam si臋 nauczy艂em.
(...)
- Jak to sam? Z podr臋cznika?
- Tak.
- Mia艂e艣 komputer?
- Nie.
- Masz w domu pr膮d? XDDDD
Spojrza艂 na mnie z rozbawieniem.
- Owszem, Bree. Podobnie jak wi臋kszo艣膰 ludzi.
Postanowi艂am mu nie u艣wiadamia膰, 偶e w gruncie rzeczy wygl膮da na cz艂owieka, kt贸ry nie ma poj臋cia o wsp贸艂czesnych wynalazkach.
- A telewizj臋?"
Przecie偶 to jest z艂oto XDDD
Potem Jordan, przyjaciel Bree, kupi艂 Archerowi telefon, bo nigdy go nie mia艂. Dziewczyna, gdy dowiedzia艂a si臋 o tym prezencie, wzruszy艂a si臋. Jordan r贸wnie偶, nie wiem dlaczego.
I na koniec m贸j ulubieniec:
"W policzkach mia艂 co艣, co przypomina艂o do艂eczki, ale to nie by艂y do艂eczki, po prostu mi臋艣nie uk艂ada艂y si臋 w specyficzny spos贸b, kiedy si臋 u艣miecha艂" XD
Potrzebuj臋 teraz przeczyta膰 wyj膮tkowo dobr膮 ksi膮偶k臋.
Zaczn臋 od Bree. To nie jest dobra posta膰. Wszystko co robi jest idealne, wszyscy j膮 uwielbiaj膮 i jej pomagaj膮. Co tam praca, potrzebuje wolnego dnia, 偶eby sp臋dzi膰 czas ze swoim ch艂opakiem - prosz臋 bardzo. Klienci i tak magicznie znikali akurat wtedy gdy tego potrzebowa艂a. Cho膰 pewnie gdyby walili do drzwi i okien to Bree mog艂aby sobie p贸j艣膰. Nie zauwa偶y艂am, 偶eby mia艂a jak膮kolwiek wad臋. Nie zrobi艂a ani jednego b艂臋du. Nieskazitelna bohaterka.
Archer... Na skrzyde艂ku jest napisane, 偶e "zostanie moim jedynym ksi膮偶kowym m臋偶em". Spojler: nie zosta艂. Jak ma mi by膰 go 偶al i niby go polubi膰, jak maj膮c 14 lat rzuci艂 kamieniem w swojego pieska? To, co wydarzy艂o si臋 chwil臋 wcze艣niej, nie usprawiedliwia go, bo do jasnej cholery nic nie usprawiedliwia krzywdzenia zwierzaka. I co z tego, 偶e potem przytuli艂 pieska? To nie wymazuje tego co zrobi艂. Od tego momentu ju偶 ca艂kowicie mia艂am wywalone w t膮 posta膰.
Przez pierwsz膮 po艂ow臋 ksi膮偶ki co chwil臋 pojawia艂o si臋 s艂owo "flashback", nawet 3 razy na jednej stronie. Autorka/t艂umacz (nie wiem jak jest w oryginale) przesta艂a go u偶ywa膰, gdy Bree magicznie wyleczy艂a si臋 z traumy jak膮 by艂a tragiczna 艣mier膰 taty na jej oczach. Bo sp臋dzi艂a noc w domu Archera. Nie mam s艂贸w.
Na stronie 108, pocz膮tek ksi膮偶ki, wi臋c i pocz膮tek znajomo艣ci Bree i Archera, a ona ju偶 o nim powiedzia艂a "m贸j dziwny, milcz膮cy ch艂opiec" XD Potem pojawi艂o si臋 jeszcze "pi臋kny, milcz膮cy m臋偶czyzna".
G艂贸wna bohaterka na pocz膮tku historii nie robi艂a nic tylko chodzi艂a pod bram臋 domu ch艂opaka. Na jego miejscu by艂abym zaniepokojona.
By艂o ju偶 ciemno, Bree chcia艂a wr贸ci膰 do swojego domu. Archer powiedzia艂 jej, 偶e nie mo偶e chodzi膰 po ciemku, a on nie m贸g艂 jej odprowadzi膰, poniewa偶 mia艂 poranione stopy. Bree na to, 偶e spoczko, mo偶e spa膰 na kanapie, jednak tu szarmancki Archer si臋 wtr膮ci艂 i "nie trzeba, mo偶esz si臋 przespa膰 w moim 艂贸偶ku". Oczywi艣cie nie razem, co zosta艂o powiedziane z zaczerwienion膮 twarz膮 ch艂opaka. Archer spa艂 na kanapie. Typowo.
Po jakim艣 czasie, gdy ju偶 si臋 zbli偶yli do siebie, powiedzia艂a mu, 偶e my艣li, 偶e Travis si臋 zmieni艂. Sk膮d ona mog艂a to wiedzie膰? By艂a w mie艣cie od nieca艂ego miesi膮ca, nie zna艂a go... A o Travisie nawet nie chce mi si臋 rozpisywa膰.
Rozdzia艂, w kt贸rym Bree uczy艂a Archera je藕dzi膰 samochodem. No nie mog臋...
Musz臋 jeszcze napisa膰 o wyje藕dzie Archera pod koniec ksi膮偶ki. Uwa偶a艂, 偶e nie jest wystarczaj膮cy dla swojej ukochanej, wi臋c po napisaniu listu wyruszy艂 w 艣wiat, aby nauczy膰 si臋 偶y膰 w艣r贸d ludzi. Jakby nie m贸g艂 tego robi膰 przy Bree. Rozumiem, w ma艂ym mie艣cie, w kt贸rym si臋 urodzi艂, wszyscy wiedz膮 co mu si臋 przydarzy艂o i ze z艂膮 ciotk膮 na karku, ci臋偶ko by艂oby nauczy膰 si臋 obcowania z lud藕mi. Mogli jednak we dw贸jk臋 wyjecha膰 i razem przez to przej艣膰.
Autorka ewidentnie nie mia艂a pomys艂u na rozdzielenie g艂贸wnych bohater贸w, 偶eby potem mogli w spektakularny spos贸b do siebie wr贸ci膰, co oczywi艣cie si臋 wydarzy艂o. Archer po 3 miesi膮cach wr贸ci艂 w wielkim stylu, na imprezie sylwestrowej u jakiego艣 bogatego typka, kt贸ry chwil臋 wcze艣niej podrywa艂 cudown膮 Bree. Wszystkie rozmowy ucich艂y, Archer patrzy艂 na Bree tymi swoimi oczami koloru whiskey (cz臋sto to by艂o podkre艣lane). T艂um si臋 rozst膮pi艂, aby mogli do siebie podej艣膰.
- Wr贸ci艂e艣.
- Wr贸ci艂em do ciebie.
Ko艅c贸wka, gdy pojawi艂 si臋 morderca ojca Bree. Facet wychrypia艂: "Zniszczy艂a艣 mi 偶ycie, ty jebanka dzi*ko", wycelowa艂 w ni膮 pistoletem, Archer si臋 rzuci艂, aby j膮 ochroni膰 i zosta艂 postrzelony. Zapad艂 w 艣pi膮czk臋, obudzi艂 si臋, mieszka艅cy go polubili. Para 偶y艂a d艂ugo i szcz臋艣liwie, z bli藕niakami oraz c贸reczk膮, kt贸ra by艂a pierwsz膮 dziewczynk膮 urodzon膮 w rodzinie Hale od ponad 100 lat XD
Ci膮g dalszy epilogu by艂 naprawd臋 zb臋dny.
Znalaz艂am jednak jeden plus - ksi膮偶ka zosta艂a bardzo dobrze wydana przez wydawnictwo Znak. Mi艂a w dotyku faktura ok艂adki.
I na koniec kilka cytat贸w i tekst贸w, kt贸re zas艂uguj膮 na wyr贸偶nienie:
"(...) czuj膮c w uszach i mi臋dzy nogami szalone bicie serca"
"Pachnia艂 cudownie: myd艂em i m臋偶czyzn膮."
"- Kto ci臋 nauczy艂 miga膰?
- Sam si臋 nauczy艂em.
(...)
- Jak to sam? Z podr臋cznika?
- Tak.
- Mia艂e艣 komputer?
- Nie.
- Masz w domu pr膮d? XDDDD
Spojrza艂 na mnie z rozbawieniem.
- Owszem, Bree. Podobnie jak wi臋kszo艣膰 ludzi.
Postanowi艂am mu nie u艣wiadamia膰, 偶e w gruncie rzeczy wygl膮da na cz艂owieka, kt贸ry nie ma poj臋cia o wsp贸艂czesnych wynalazkach.
- A telewizj臋?"
Przecie偶 to jest z艂oto XDDD
Potem Jordan, przyjaciel Bree, kupi艂 Archerowi telefon, bo nigdy go nie mia艂. Dziewczyna, gdy dowiedzia艂a si臋 o tym prezencie, wzruszy艂a si臋. Jordan r贸wnie偶, nie wiem dlaczego.
I na koniec m贸j ulubieniec:
"W policzkach mia艂 co艣, co przypomina艂o do艂eczki, ale to nie by艂y do艂eczki, po prostu mi臋艣nie uk艂ada艂y si臋 w specyficzny spos贸b, kiedy si臋 u艣miecha艂" XD
Potrzebuj臋 teraz przeczyta膰 wyj膮tkowo dobr膮 ksi膮偶k臋.
I was recommended this book as a good alternative to Colleen Hoover, but it really was nothing in comparison to Hoover. I found it hard to like the main character Bree Prescott and was honestly let down by the ending also. Seeing as the book was titled "Archer's Voice," I almost expected him to find his voice in a literal sense at the end, but that only happened metaphorically. I wish there was more to the story than their romance full of lust, but other than that, the rest of the story wasn't well developed in my opinion.
challenging
emotional
hopeful
sad
medium-paced
My heart got crushed into pieces no into a powder like maybe 57 times
emotional
hopeful
inspiring
reflective
medium-paced
Plot or Character Driven:
A mix
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
Yes
Diverse cast of characters:
No
Flaws of characters a main focus:
Yes