A review by marionetkaliteracka
Bez litości by James Scott

2.0

Zdarza nam się popełnić w życiu jakiś błąd. Raz jest to ledwie zauważalna błahostka, a raz tragiczne dla nas posunięcie. Nieświadomie możemy kogoś zranić i możemy oczekiwać jedynie tego, czy dana osoba nam wybaczy, czy może niekoniecznie. Są w życiu momenty, gdy nasza decyzja sprowadza na nas same przykrości, a w innych przypadkach może wywołać chęć zemsty ze strony poszkodowanej osoby.

W powieści mamy do czynienia z dwójką głównych bohaterów, którymi są Elspeth oraz Caleb. Do samotnego domu na skraju lasu dociera trzech mężczyzn, którzy w bestialski sposób mordują mieszkańców. Z całej rodziny jedynie Elspeth oraz dwunastoletni Caleb unikają śmierci. Oboje nie mając już nic do stracenia, wyruszają tropem morderców, by dowiedzieć się kto i dlaczego dokonał rzezi wśród członków rodziny. Rozpoczynając czytanie powieści James’a Scott’a „Bez litości” miałam o niej całkiem dobre wrażenie. Napięcie w tej historii powolutku wzrastało i wzrastało, lecz po kilku pierwszych rozdziałach, pomimo wciąż narastającego napięcia oraz aury niepokoju, akcja przestała zaskakiwać. Według mnie, powieść zawiera zbyt wiele zbędnych opisów, a zdecydowanie za mało akcji. Całe tło powieści obraca się wśród realiów życia na amerykańskiej prowincji XIX wieku. „Kłamstwo wymaga dwóch rzeczy: przezorności i dobrej pamięci.” Niewątpliwie nic w powieści nie jest tak oczywiste, jakie wydawać się powinno. Z jednej strony książka bardzo dobrze ukazuje emocje towarzyszące bohaterom, z drugiej jednak strony działania Elspeth oraz Caleba bardziej koncentrują się na wędrówce, szukaniu pomocy oraz schronienia, niż na pragnieniu zemsty, o którym to, informuje nas książka. Jest to zdecydowanie za mało jak na thriller. Mogłabym rzec, iż powieść momentami jest nudna, a postać głównej bohaterki często wzbudza we mnie negatywne emocje. Chłopiec wydaje się być zbyt dojrzały jak na swoje dwanaście lat, przez co czytając, bardziej skupiłam się na wyłapywaniu nietypowych dla dziecka zachowań, niż na samej akcji powieści. Podsumowując, uważam, iż jest to bardziej powieść czysto psychologiczna, niż thriller. Książkę czytało mi się naprawdę ciężko, czasem miałam ochotę ją odłożyć, by za jakiś czas do niej powrócić i zapewne kiedyś znowu po nią sięgnę. Początek utworu dobrze się zapowiadał, lecz uważam, iż pomysł, który sam w sobie jest naprawdę dobry, został po prostu nie wykorzystany w 100%. Polecam ją każdemu, kto lubi zagłębiać się w ludzkie umysły oraz je analizować, lecz dla miłośników wartkiej akcji, książka może wydawać się nużąca.