You need to sign in or sign up before continuing.

ladymczyta's profile picture

ladymczyta 's review for:

Kochając pana Danielsa by Katarzyna Agnieszka Dyrek, Brittainy C. Cherry
4.0

Czy kiedykolwiek czuliście się oszukani przez jakąś książkę?
Jeśli nie, to Wam zazdroszczę, a jeśli Waszą odpowiedzią jest „tak”, to podejrzewam, że mnie zrozumiecie.
Bo do pewnego momentu uwielbiałam tę książkę. Byłam nią zachwycona i zastanawiałam się, czemu tak późno na nią trafiłam. A potem? No właśnie - czar prysł.
Ashlyn po śmierci swojej siostry bliźniaczki, przenosi się do ojca, z którym nie utrzymywała kontaktu. Dziewczyna nienajlepiej to wszystko znosi. W pociągu poznaje młodego mężczyznę, z którym nawiązuje rozmowę. Mimo iż, było to parę chwil, na moment poczuła się inaczej. Tajemniczy nieznajomy zaprasza ją na koncert, gdzie odkrywa, że z posiadaczem przepięknych niebieskich oczu łączy ją więcej niż mogłaby przypuszczać.
I tutaj muszę zaznaczyć, że uwielbiałam ich sielankowe, nieśmiałe podchody. Wspólne zachwyty nad Szekspirem i ich przekomarzanie się. Potem jednak wychodzi na jaw, że Daniel jest nauczycielem Ashlyn i tutaj następuje obniżenie mojego zachwytu. Mamy relację nauczyciel/uczennica ale kompletnie jakoś tego nie odczuwałam, pewnie przez to, że między nimi była mała różnica wieku. Odnosiłam wrażenie, że płacz przeplatany jest z lekkomyślnością. Albo ktoś płakał (głównie Ash), albo ktoś zachowywał się nieuważnie (Daniel i Ash i ich schadzki w szkole). W pewnym momencie straciłam entuzjazm, który towarzyszył mi podczas czytania i niestety, go już nie odzyskałam.
Świetnym wątkiem były listy Gabby, które pokazywały jaką głęboką więź miały siostry.
Pogodzenie się ze stratą jest czymś trudnym i bolesnym. Daniel i Ashlyn są tego przykładem. Daniel stracił rodziców i wszystko jest zbyt świeże i bolesne. Maskowanie uczuć jest dobre, ale nie na dłuższą metę. To samo można powiedzieć o Ryanie. To właśnie ten chłopak skradł moje serce i je zmiażdżył. Jego wątek mnie poruszył; chłopak wywoływał uśmiech na moich ustach, a potem, nie zostało mi już nic, oprócz złamanego serca.
W tej historii jest dużo bólu i tyle samo straty. Ale jest też nadzieja. Na to, że kiedyś złe czasy miną. Że staniemy na nogi i to, co kiedyś nas bolało, będzie już tylko wspomnieniem.