A review by annabarbarabittner
Kruso by Tess Lewis, Lutz Seiler

2.0

Wrzesień miesiącem nudnej książki - bo i laureatka Deutscher Buchpreis z 2014 roku i nominowana do Nagrody Angelusa powieść Kruso zupełnie mnie nie zachwyciła.

Edgar Bendler - student literatury z Halle porzuca swoje dotychczasowe życie i wyjeżdża. Udaje się na malutką wyspę Hiddensee - miejsce, które w NRD miało kultowy status. Było azylem dla myślących inaczej, krytykujących system, wyrzutków społecznych i tych, którzy przed kimś lub czymś uciekali. Edgar dociera na wyspę latem 1989 roku i znajduje zatrudnienie w jednej z restauracji jako pomywacz. Stopniowo poznaje panującą na wyspie hierarchię, zwyczaje, społeczność uciekinierów, a także tereny wojskowe. Ludzie, żyjący na Hiddensee tworzą swoistą komunę, której niepisanym przywódcą jest Kruso. Alexander Krusowitsch. Zbieżność przezwiska z Robinsonem Cruzoe nie jest przypadkowa.

Edgar stopniowo pracuje na swoją pozycję na wyspie, a gdy zostaje przyjacielem Kruso od razu podskakuje w hierarchii. Obu mężczyzn połączą wiersze Georga Trakla i pewien detal z przeszłości. Oboje przeżyli stratę, z którą nigdy się nie pogodzili. Odosobnienie na wyspie ma swoje zalety i wady - okazuje się, że wielu z uciekinierów traktuje Hiddensse jako możliwość ucieczki do Danii. Wpław. Ucieczki, która nie zawsze się udaje.

Ciąg dalszy: https://przeczytalamksiazke.blogspot.com/2018/10/kruso-lutz-seiler.html