A review by cosmobookshelf
Nieulękły by Jack Campbell

3.0

Autor przez lata służył w amerykańskiej marynarce wojennej, co widać w obszernych opisach licznych bitew międzygwiezdnych. Strategie, taktyka, przebieg i hierarchia wojskowa są tu mocno widoczne.

Ale od początku.

Kapsuła ratownicza kapitana Johna „Black Jacka” Geary’ego zostaje odnaleziona po 100 latach w latającym złomie minionej bitwy w niemal zapomnianym przez wszystkich układzie. Okazuje się, że jego postać urosła w legendę po jego ostatniej bitwie Sojuszu z Syndykatem. Musi zatem stawić czoła swojemu wyidealizowanemu wizerunkowi, gdy staje na czele floty, by doprowadzić ją bezpiecznie do domu przez terytorium wroga.

Sam opisany świat jest dobrze opisany, ale uproszczony. Tak samo bohaterowie. Indywidualne cechy charakteru posiada John Geary i Victoria Rione, współprezudentka sprzymierzonej z Sojuszem Reubliki Callas. Całą resztę można określić półsłówkami. „Przychylny Black Jackowi”, „nieprzychylny Black Jackowi”, „niesubordynowany”, „nienawidzący Syndykatu”. To wszystko sprawia, że prowadzona opowieść jest dość płaska. Ale czy nieciekawa? hmm

„Zaginioną flotę” nazwałabym science fiction dla młodzieży. Czyta się to szybko. Akcje militarne są opisane bardzo dynamicznie i zgodnie z relatywizmem związanym z odległościami. Brakowało mi jednak pochylenia się nad przyspieszeniem do szybkości przyświetlnych albo nad grawitacją. (Choć to może moja fanaberia). Bohaterowie (prócz głównego) nie są - jeszcze - rozbudowani, raczej zawierają cechy stereotypowe i takie, których byśmy się spodziewali (w patriarchalnym świecie wartości). Przekłada się to na momentami sztywne dialogi.

Czy poleciłabym? Jeszcze nie wiem. Pierwszy tom skończył się dość interesująco, bo być może mamy tu trzecią, utajoną stronę konfliktu.

Powiem Wam po drugim tomie.