You need to sign in or sign up before continuing.
Take a photo of a barcode or cover
3urus 's review for:
Start a Fire. Runda pierwsza
by P.S. Herytiera "Pizgacz"
dark
funny
relaxing
medium-paced
Jestem na świeżo po przeczytaniu tej książki. Nie jestem do końca pewna mojej oceny, bo waham się między 1.75 a 2.25 ze względu na to, że z jednej strony świetnie się bawiłam i dostarczyła mi odmóżdżenia, którego potrzebowałam a z drugiej miała kilka niedociągnięć. Na początku ten wattpadowy styl mi przeszkadzał, bo tak, czuć go, w dodatku jest tu mnóstwo niepotrzebnych opisów wydłużających książkę do granic możliwości. W pewnym momencie zaczęłam je pomijać i mam wrażenie, że niewiele straciłam. Jeśli chodzi o fabułę, to przez pierwszą połowę czytałam w kółko o tym samym - imprezy, przyjaciele i Shey. W kółko i w kółko, szału można dostać. Typiara ciągle narzeka na Nathaniela a on na nią, mimo to za każdym razem ją odwozi pod sam dom i jakimś cudem jej matka zauważyła to zaledwie kilka razy i powiedziała o tym tylko raz pod sam koniec książki. W dodatku za każdym razem kiedy robili coś głupiego i policja była kilka kroków od nich nagle policjanci stwierdzali, że yolo nie będą iść dalej i idą w drugą stronę. To zbyt wiele zbiegów okoliczności, ta książka to jeden wielki zbieg okoliczności. W drugiej połowie wreszcie coś zaczęło się coś dziać. Niestety było kilka niedociągnięć jak np. cztery ręce Sheya podczas sceny łóżkowej, jedną trzymał ją za gardło, drugą za biodro a dwiema opierał się na materacu obok jej głowy. Magic. Jej najlepsi przyjaciele, którzy teoretycznie wiedzą o wszystkim niczego się nie domyślili, NICZEGO. Ani tego, że zna mitycznego Nathaniela Sheya lepiej niż z widzenia oraz, że w pewnym momencie widzi się z nim częściej niż z nimi. Nikt z miasta także ich nie zauważył mimo, że podobno plotki roznoszą się po nim lotem błyskawicy. Oczywiście miasto w którym mieszkają jest maleńkie i wszystko jest obok siebie, wszyscy wszystkich wszędzie znają. Pojawia się Brooklyn z dupy w dodatku i potem z dupy znika. Nikt nie wie co się dzieje a koleś jest podobno nieustępliwy i cholernie groźny. Nauczyciel literatury także nie wiadomo skąd rzuca się na Vic, okej ma brata któremu nat zajebał ale nigdy wcześniej nie mówił o tym bracie, ANI SŁOWEM, mam wrażenie, że autorka potrzebowała kozła ofiarnego i trafiło na Toma. W dodatku główny bohater ma pieprzony Bipolar, on sam nie wie czego chce ani co robi. Niby nie chcę się widzieć z vic a mimo to zawsze po nią przyjeżdża jak narobi sobie kłopotów oraz przyjeżdża do niej tak o. No wtf. Niech się chłop zdecyduje. No i najważniejsze. JAKIM CUDEM AUTORKA WYSRA Z TEGO SZEŚĆ CZĘŚCI. Nie rozumiem. Tak samo jak nie rozumiem tego szumu wokół tej książki.