niuch 's review for:

1.0

Zaznaczam, że jestem ogromną fanką HP.

Kilka ciekawostek zza kulis. Nie warto dla nich podnosić tej książki.
Każdy akapit to jakaś laurka dla kolejnej osoby z życia Toma, która była w czymś najlepsza, a w ogóle ileż to on się od niej nie nauczył. I na początku myślałam „super miły gość”, ale po kilkunastu stronach miałam ochotę rzucić kindlem. „Oldman super gość, Rickman najzabawniejszy, Isaacs najzdolniejszy, Smith legenda, co przechodzi trójka głównych to niewyobrażalne, Gambon najfajniejszy, Columbus najmilszy, brat super gość, co przechodzi trójka głównych to niewyobrażalne x20” itp itd. Nigdy nie byłam świadkiem takiego słodzenia / lizania czterech liter, (uwaga pójdę na ostro): psy są w tym mniej zapalczywe.

A te lekcje, które wyniósł… no kurcze, strasznie na siłę. „Już nigdy się nie przejmowałem, bo Gambon mi powiedział, że to bez sensu” - o ten poziom refleksji.

Mam też alergie na teksty: byłem jak każdy, tylko mnie było stać żeby kupić bratu samochód. Wiesz co? Może jednak nie kasz pojęcia jaki jest ten „każdy”.

I jako wisienka na torcie podkreślanie, że ma się świadomość o swoim uprzywilejowaniu, ale bez żadnej dalszej myśli. Tak jakby czułam, że znów chce się przypodobać, tym razem nie wszystkim osobom, o których pisze, tylko czytelnikom.

BARF