Scan barcode
A review by denyeverything
Wróbel by Mary Doria Russell
4.0
Historia pierwszego kontaktu, który nie wyszedł najlepiej.
Historie poznajemy z dwóch perspektyw czasowych. W 2019 naukowcy z programu SETI odbierają sygnał gdzieś z Alfa Centauri (lub w wersji polskiej Alfy Centaura; nie wiem kto uznał że to brzmi dobrze). Zostaje więc zorganizowana przez jezuitów misja badawcza, w której bierze udział między innymi jezuita i lingwista Emilio Sandoza. Druga perspektywa obejmuje rok 2060 kiedy to okaleczony psychicznie i fizycznie Sandoz jako jedyny powraca z Rakhat na Ziemię, gdzie oskarżony zostaje między innymi o zabicie jednego z obcych.
Podział ten sprawia, że czytelnik cały czas trzymany jest w niewiedzy. Sandoz powoli opowiada historię misji, która z początku wyglądała na cieszącą się powodzeniem, ale z powodu niezrozumienia skończyła się tragicznie.
Jeśli chodzi o elementy scifi to powiedziałabym, że są one raczej mało realistyczne i uproszczone. Z jednej strony rozumiem, że nie to było najważniejsze dla Autorki, ale z drugiej oczekiwałam jednak trochę więcej realizmu, skoro już podjęła próbę. Weźmy na przykład samą misję, bohaterowie nie przechodzą zbytnio szkolenia, nie mają ustalonych różnych protokołów na ewentualne sytuacje kryzysowe, których można oczekiwać przy tego typu misji.
Książka jest dobrze napisana, ma ciekawych i dobrze stworzonych bohaterów, relacje między nimi są wiarygodnie przedstawione. Dostajemy też rozważania na temat wiary, powołania czy też naszego postrzegania różnych gatunków (trudno mi to ująć inaczej z racji, że byłby to spojler).
Polecam!
Historie poznajemy z dwóch perspektyw czasowych. W 2019 naukowcy z programu SETI odbierają sygnał gdzieś z Alfa Centauri (lub w wersji polskiej Alfy Centaura; nie wiem kto uznał że to brzmi dobrze). Zostaje więc zorganizowana przez jezuitów misja badawcza, w której bierze udział między innymi jezuita i lingwista Emilio Sandoza. Druga perspektywa obejmuje rok 2060 kiedy to okaleczony psychicznie i fizycznie Sandoz jako jedyny powraca z Rakhat na Ziemię, gdzie oskarżony zostaje między innymi o zabicie jednego z obcych.
Podział ten sprawia, że czytelnik cały czas trzymany jest w niewiedzy. Sandoz powoli opowiada historię misji, która z początku wyglądała na cieszącą się powodzeniem, ale z powodu niezrozumienia skończyła się tragicznie.
Jeśli chodzi o elementy scifi to powiedziałabym, że są one raczej mało realistyczne i uproszczone. Z jednej strony rozumiem, że nie to było najważniejsze dla Autorki, ale z drugiej oczekiwałam jednak trochę więcej realizmu, skoro już podjęła próbę. Weźmy na przykład samą misję, bohaterowie nie przechodzą zbytnio szkolenia, nie mają ustalonych różnych protokołów na ewentualne sytuacje kryzysowe, których można oczekiwać przy tego typu misji.
Książka jest dobrze napisana, ma ciekawych i dobrze stworzonych bohaterów, relacje między nimi są wiarygodnie przedstawione. Dostajemy też rozważania na temat wiary, powołania czy też naszego postrzegania różnych gatunków (trudno mi to ująć inaczej z racji, że byłby to spojler).
Polecam!