A review by notalek
Piramidy by Terry Pratchett

adventurous funny lighthearted

3.0

<i>Błysnęło kilka zbyt wczesnych gwiazd. Teppic spojrzał na nie. Może, pomyślał, gdzieś tam, wysoko, żyją inne istoty. Jeśli to prawda, że istnieją
miliardy wszechświatów ustawionych jeden obok drugiego, o grubość
myśli od siebie, to gdzieś muszą żyć ludzie. 
Ale kimkolwiek są, jakkolwiek mężnie by się starali, jakkolwiek wspaniały byłby ich wysiłek, z pewnością nie zdołają osiągnąć głupoty tak niebotycznej jak my. My nad tym pracujemy. U zarania dano nam iskrę, ale przez setki tysięcy lat zmieniliśmy ją w płomień.</i>

Pierwsza połowa mi się bardzo podobała, potem mi się wszystko strasznie dłużyło, a końcówka znowu była ciekawa. Ogólny koncept myślę że naprawdę ciekawy, a gdyby całość miała mieć adaptację filmową, to świetnie by wyszła w formie animacji. Najbardziej podobał mi się koncept młodego następcy tronu, chodzącego na studia dla płatnych zabójców (i ogólnie te jego studia, bo to było coś prześmiesznego). A rzeczy, które mnie irytowały, były takie same, jak w innych tomach serii.
Ogólnie rzecz biorąc nie mój ulubiony tom ze Świata Dysku, ale też nie najmniej ulubiony (książki z Rincewindem pozostają bardziej irytujące).