A review by mariawie
Pokora by Szczepan Twardoch

4.0

Dobra książka. Mój jedyny zarzut to zachowanie tempa - Twardoch świetnie buduje złożoną rzeczywistość, naszego bohatera, który jest „nikim” uwikłanym w liczne konflikty, o rozdartej tożsamości, pozbawionego własnej woli i wyborów. Wszystko się domyka w kulminacyjnym momencie, do którego było tak wiele przesłanek - nawet nic nas nie szokuje, bo na wszystkie takie niespodzianki Autor przygotował nas między wierszami. Wszystko ma sens i każda decyzja i każdy błąd ma swoje konsekwencje. Tylko że po tym całym „domknięciu” fabuła znów się wlecze, romans naszego bohatera się jeszcze nie sfinalizował...trochę jakbyśmy dostali wielki finał, ale sterczy z niego tyle niedokończonych wątków, że jeszcze kolejne 100 stron na ich domknięcie. Ale może właśnie o to chodzi, życie Pokory też tak wygląda - tak wiele dzieje się i „wygasza” po cichu, bo też nie jest to wielki bohater, który kończy swoją historię z mnóstwem fajerwerków.

Poza tym do książki Twardocha nie można mieć zbyt wielu zarzutów - doskonale osadzona historycznie, porusza ciężki temat śląskiej tożsamości, oczywiście jak to bywa jest „męska”, surowa, bez owijania w bawełnę. Ciężka i mocna. Ale w dobrym sensie.