A review by zupa_czyta
Szóste piętro by Alex Sinclair

3.0

3,5/5

Gdybym miała jednym słowem określić tę powieść, napisałabym, że jest "dziwna". Dziwni bohaterowie, dziwne (niespotykane) miejsce akcji, dziwne rozwiązania fabularne. Dziwy nad dziwami, mówię Wam.

Zacznijmy od postaci - mieszkańcy wieżowca tworzą prawdziwy "Freak Show", jeden jest bardziej podejrzany od drugiego, każdego posądzasz o nieczyste zamiary. Stojąca w centrum akcji Erika - matka, która zgubiła córeczkę na szóstym piętrze apartamentowca - podejmuje kompletnie bezsensowne decyzje. Zaszło to na tyle daleko, że w pewnych momentach, gdy czytałam o jej całkowicie pozbawionych logiki zachowaniach, tak mi ręce opadały, że mogłam sznurówki na stojąco zawiązywać. Reszta postaci to, jak już wspomniałam, plejada dziwolągów, którzy nie każdemu mogą przypaść do gustu.
Bardzo dużym plusem było, według mnie, umiejscowienie akcji na piętrach wieżowca i decyzja autora, by opisywane wydarzenia rozgrywały się na przestrzeni kilku godzin. Akcja jest więc wartka, czyta się to całkiem dobrze, brakuje jednak w tym wszystkim trochę napięcia.
Autor poprawił się jednak na sam koniec, bo gdy wydawało mi się, że książka zbyt szybko zmierza ku końcowi i nie wydarzy się tu już nic spektakularnego, Sinclair udowodnił mi, że wie, co to znaczy finał z przytupem.

Jeśli macie ochotę na niezbyt wymagający (i odrobinę zaskakujący) thriller, który raczej nie zostanie w Waszej pamięci na długo, ale za to połkniecie go w kilka godzin, sięgnijcie po "Szóste piętro".