A review by onyxx
Liga Niezwykłych Dżentelmenów. Tom 1 by Alan Moore

1.5

Ehh...
 Ile to już razy natrafiłam na ciekawy świat, tylko po to by potem rozczarować się tym, jak bardzo autorzy nie potrafią napisać dobrej kobiecej postaci. 
 Ci tytułowi dżentelmeni to bardzo znane fikcyjne postacie, które kojarzy się nawet że słyszenia. A co z dżentelmenką? Aha, rozwiodła się z Draculą. TYM Draculą. Przyznam się, że nie mialam jeszcze okazji czytać tej powieści, ale tak samo nie miałam okazji czytać "Niewidzialnego człowieka" czy "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi", a jednak jakoś ich skojarzyłam. 
 Czy zamisat tej kobiety bez polotu nie lepiej pasowałaby Carmilla?!? Hmm hmmmm no nie wiem czemu jej nie wzięli, mogę się tylko domyślać (-_-).
 Do tego syndrom "każda kobieta jest tutaj ruchadłem" mocno wleciał. Najpierw oczywiście próba gwałtu tej nieszczęsnej rozwódki, potem kolejne kobiety to akurat prostytutki. Potem 4 kobiety zgwałcone przez niewidzialnego typa i co? I nic. W międzyczasie zdarzylicjeszcze pokazać dziewczynę z dupą na wierzchu, która otrzymywała baty przez swoją wychowawczynię. 
 Co z tego, że ta rozwódka (oni sami powtarzali to chyba więcej razy niż jej imię) miała być liderem grupy, to i tak oczywiście na koniec "mądrzejszy" mężczyzna wywęszył coś za jej plecami, a ona mogła tylko na to odpowiedzieć "moja żałosna, kobieca naiwność".
 Mam już serdecznie dość pisarstwa tego typu, gdzie jedyne co moge powiedzieć to "world-building super, kobiety przedstawione okropnie".