You need to sign in or sign up before continuing.

A review by piotrjawor
Najdłuższe czasy by Volodymyr Rafeyenko

3.0

I znowu zgryz ...
Ta książka ma wręcz rewelacyjny początek, do - mniej więcej - połowy, po prostu palce ślizgają się po ekranie czytnika: "szybciej, szybciej; co będzie dalej??". I nagle... jakby badyl między szprychy - coś zwalnia, coś zgrzyta i kuleje. Traci rozpęd narracja i nieco gubi się wyobraźnia autora.
Od dobrych kilku lat uważam, że ten cudowny latynoski realizm magiczny - nim uwiądł - pomyślnie przeszczepił się gdzieś w łańcuchu Karpat Wschodnich. Na Huculszczyznę i do Transylwanii.
Ale tym razem wyszedł VR taki .. barszcz ukraiński ale w polskim wydaniu. Coś zbytnio przekombinowanego. I nie jest to wina (wcale nie nadmiernej!) erudycji autora , czy starań tłumacza i redaktorów mnożących przypisy. Nie oszukujmy się - bez nich czeka tutaj czytelnika totalne zagubienie i czarna rozpacz.
Nie ukrywam, że na długiej liście do Angelusa widziałbym jednak inny tytuł z Ukrainy ...