A review by jgalewska
Złodziej Gwiezdnego Pyłu by Chelsea Abdullah

3.0

3,5/5

Złodziej gwiezdnego pyłu to historia o wyprawie przez pustynię w poszukiwaniu relikwii zaklętej przez dżinna, mającej moc spełniania życzeń. Historię tę obserwujemy zaś oczami:
- Luli - dziewczyny, której plemię zostało wymordowane, a ona sama ocalona przez dżinna, który stał się jej strażnikiem. Luli dzięki magicznemu kompasowi specjalizuje się w znajdywaniu magicznych relikwii, których sprzedaż przyniosła jej popularność w całym kraju.
- Mazena - najmłodszego syna sułtana, który żyje historiami i uwięziony w pałacu marzy o przeżyciu własnej. Jednak czy nieco naiwny, wychowany w izolacji od świata książę odnajdzie się w innym otoczeniu niż luksusowa rezydencja sułtana?
- Aiszy - jednej z czterdziestu rozbójników, którzy na rozkaz Omara, najstarszego syna sułtana, polują na dżinny i mordują je. Aisza jest najwierniejszą sługą króla rozbójników, a także strażniczką mrocznego sekretu.


„Złodziej gwiezdnego pyłu” to książka, na której premierę czekałam z niecierpliwością zwłaszcza, gdy zobaczyłam na niej blurba Shannon Chakraborty, której Trylogię Dewabad uwielbiam i często wspominam. Niestety powieść Chelsea Abdullah nie dorównuje twórczości Chakraborty i chociaż obie książki są w zbliżonym klimacie oraz czerpią z podobnych źródeł, to historie znacznie się od siebie różnią. „Złodziej gwiezdnego pyłu” to dość typowa powieść z motywem drogi, w której celem jest dotarcie w wyznaczone miejsce, gdzie znajduje się magiczny artefakt. Podczas podróży bohaterów przez pustynię wprawdzie dzieje się sporo, ale mimo to okrutnie się ta ich wyprawa dłuży, a ilość pobocznych historii momentami sprawia, że i czytelnik i chyba też sami bohaterowie zapominają, jaki jest główny cel tej historii. Samych bohaterów też jakoś trudno jest mi polubić. Każdy z nich został obdarzony trudną przeszłością i każdy radzi sobie z tym jak umie. Główną bohaterką pozostaje Luli, którą nawet dałoby się obdarzyć sympatią, gdyby nie zaangażowanie jej postaci w wątki miłosne, które zostały poprowadzone jakoś tak dziwnie i moim zdaniem pojawiły się w książce zupełnie niepotrzebnie (lub dotyczyły niewłaściwych postaci).
„Złodziej gwiezdnego pyłu” to książka z całkiem ciekawą fabułą, której jednak brakuje tego czegoś, co sprawiłoby, że czytanie jej stałoby się przyjemniejszą przygodą. A tak zostaje dla mnie mocnym średniakiem, przez którego musiałam przebrnąć trochę na siłę, i oceniam ją na 3.5. Myślę, że sięgnę po kolejny tom żeby sprawdzić, jak rozwiną się umiejętności pisarskie autorki.