You need to sign in or sign up before continuing.

2.0

Mieszane uczucia. Autor wspaniale pisze o społecznych przyczynach depresji i ma oczywiście rację.

Ale po co ta konspiracyjna opowieść o lekarzach, którzy przez trzynaście lat leczenia depresji nie spytali go, jak się czuje? Skąd te twierdzenia, że cały świat widzi choroby psychiczne jako czysto medyczne zjawisko, a farmakoterapię jako jedyną opcję?

Hari mówi w dwóch czy trzech miejscach, że chodził na terapię. O czym tam rozmawiał, skoro rzekomo nie o tym, co jest nie tak w jego życiu, doświadczeniach, relacjach z ludźmi? Mam tu wrażenie efekciarstwa, przesady, bo przecież silniej wybrzmiewa „nikt nigdy nie powiedział mi o depresji nic innego niż że jest zaburzeniem równowagi chemicznej” niż „stosowałem różne formy terapii i żałuję, że nie polecono mi poprawienia relacji ze znajomymi, założenia ogródka społecznego i zatrudnienia się w spółdzielni naprawiającej rowery” (co, jak wiemy, wszystko totalnie leży w zasięgu przeciętnej osoby).

Wartościowy pod wieloma względami przekaz, ale i niebezpieczny, potencjalnie odwodzący czytelników i czytelniczki od szukania systemowych form pomocy (tak lekoterapii, jak i psychoterapii). Stosować z ostrożnością i raczej odradzam osobom, które czują się źle i nie wiedzą, czy skorzystać z profesjonalnej pomocy. Skorzystajcie. A te książkę przeczytajcie za jakiś czas.