A review by fyrrea
Eragon by Christopher Paolini

1.0

Okropieństwo.
Poziom blogaskowy, główny bohater to typowy Gary Stu (męski odpowiednik Mary Sue, jeśli ktoś nie zna tego terminu, polecam wujka Google), jest wyidealizowaną wersją samego autora. Ale mniejsza z tym, to się zdarza przecież ciągle w blogaskowych opkach.
Kolejna koszmarna rzecz, to powielanie motywów. Można tę "książkę" streścić w ten sposób: Gwiezdne Wojny ze smokami. Z domieszką Smoczych Jeźdźców z Pern, Diuny, Władcy Pierścieni, twórczości pani Le Guin i paru innych... Jeszcze żeby Paolini robił to dobrze - gdzie tam.
Język kuleje, patos wylewa się takim strumieniem, że trzeba toto czytać w gumiakach, żeby nóg nie zmoczyć.