A review by pawlonardo
Łotr by Izabela Mazurek, Trudi Canavan

3.0

„Łotr” to pierwsza książka Canavan, której styl mi nie przeszkadzał i nawet został wykorzystany w poprawny sposób.

Książka ma mimo wszystko ma swoje problemy, bo naprawdę nie ma tutaj niczego co by sprawiło, że chce się wiedzieć co się dalej wydarzy. Na dodatek wszystkie punkty kulminacyjne to stracone szansy.

Moment, kiedy Lilia powinna wiedzieć co się naprawdę stało i co kierowało Naki od samego początku, to najbardziej frustrująca rzecz jaką kiedykolwiek przeczytałem. Ja rozumiem, że ona miała być naiwną bohaterką, ale już nikt nie może być aż tak głupi, bo inaczej nie da się tego określić. Zamiast dać nam satysfakcjonujący moment, w którym byśmy ujrzeli, jak Lilia przegląda na te swoje naiwne ślepia, dostaliśmy transformację z niewinnego kwiatka w skończoną idiotkę. Na dodatek autorka ma czelność pisać potem jak wszyscy dookoła zobaczyli jak to Lilia wydoroślała. No ja nie wiem czy to co zostało na przedstawione to był taki wielki sukces.

Decyzja co stanie się z Naki zapadła na zwykłym nieoficjalnym zebraniu i to tyle. O wiele lepiej byłoby przedstawić proces i zaskoczyć czytelnika wyrokiem.