Take a photo of a barcode or cover
A review by floweunoia
Red, White & Royal Blue by Casey McQuiston
5.0
(15 luty 2022)
Dzisiaj skończyłam czytać tę książkę po długim czasie kurzenia się na półce. I jestem po uszach zakochana w stylu autorki, ale przede wszystkim tej historii. “Red, White & Royal Blue” to moja druga, przeczytana queer książka. Żałuję tylko, że wcześniej nie postanowiłam poszukać czegoś takiego. Teraz mam wrażenie, że nie chce się od tego oderwać, a co dopiero tego kończyć. Ale właśnie skończyłam czytać tą romantyczną komedie, pełną miłosnych uniesień, indyków w klatkach, dziwnych polityków wsuwających skitlesy, cudownej i zgranej grupie przyjaciół, poetyckich maili miłosnych, skandalu seksualnego na skale państwową, wyrywania włosów z głowy oraz długich i szczegółowych deklaracji odnośnie mordu na Pierwszym Synie Prezydentki Ameryki. Było dużo żółtych karteczek, oznakowanych przeze mnie jako "zabawne" oraz "inne", w których wchodziły wszystkie te prawdziwe emocje podczas czytania książki. Od śmiechu, po łzy, uśmiechy, prawdziwe wnerwienie i zdezorientowanie, czytanie w ślimaczym tempie oraz ten szczególny, dramatyczny moment gdy do tylnej strony okładki dzieliły mnie zaledwie dwie kartki. – "nie no kuźwa, nie dam rady." Gdy tylko znów wzięłam tę książkę do ręki, pomyślałam sobie "szkoda, że tak szybko nie schodzą mi lektury." ale może to wynikać z tego, że albo nie rozumiem ich języka lub są na tyle skomplikowane, że na myśl o ich szczegółowym analizowaniu, chce mi się wyć na podłodze (wszystko to oprócz dziadów, one były nawet cool).
Teraz pozostało mi tylko szukać innych książek o tematyce LGBTQ+ i poznawać ich niesamowicie silnych, kreatywnych i utalentowanych autorów, którzy dostarczają swoimi dziełami tą iskrę nadziei i radości.
Dzisiaj skończyłam czytać tę książkę po długim czasie kurzenia się na półce. I jestem po uszach zakochana w stylu autorki, ale przede wszystkim tej historii. “Red, White & Royal Blue” to moja druga, przeczytana queer książka. Żałuję tylko, że wcześniej nie postanowiłam poszukać czegoś takiego. Teraz mam wrażenie, że nie chce się od tego oderwać, a co dopiero tego kończyć. Ale właśnie skończyłam czytać tą romantyczną komedie, pełną miłosnych uniesień, indyków w klatkach, dziwnych polityków wsuwających skitlesy, cudownej i zgranej grupie przyjaciół, poetyckich maili miłosnych, skandalu seksualnego na skale państwową, wyrywania włosów z głowy oraz długich i szczegółowych deklaracji odnośnie mordu na Pierwszym Synie Prezydentki Ameryki. Było dużo żółtych karteczek, oznakowanych przeze mnie jako "zabawne" oraz "inne", w których wchodziły wszystkie te prawdziwe emocje podczas czytania książki. Od śmiechu, po łzy, uśmiechy, prawdziwe wnerwienie i zdezorientowanie, czytanie w ślimaczym tempie oraz ten szczególny, dramatyczny moment gdy do tylnej strony okładki dzieliły mnie zaledwie dwie kartki. – "nie no kuźwa, nie dam rady." Gdy tylko znów wzięłam tę książkę do ręki, pomyślałam sobie "szkoda, że tak szybko nie schodzą mi lektury." ale może to wynikać z tego, że albo nie rozumiem ich języka lub są na tyle skomplikowane, że na myśl o ich szczegółowym analizowaniu, chce mi się wyć na podłodze (wszystko to oprócz dziadów, one były nawet cool).
Teraz pozostało mi tylko szukać innych książek o tematyce LGBTQ+ i poznawać ich niesamowicie silnych, kreatywnych i utalentowanych autorów, którzy dostarczają swoimi dziełami tą iskrę nadziei i radości.