A review by romysvx
Thriller. Antologia opowiadań sensacyjnych mistrzów gatunku by James Patterson

2.0

Postanowiłam w tym roku już na poważnie wziąć się za wyczyszczenie moich regałów z książek zbędnych - nie w moim typie, takich, do których wracać już w przyszłości na pewno nie będę, nietrafionych prezentów bądź nieprzemyślanych, spontanicznych zakupów. Mam spory zbiór tytułów, które kiedyś nabyłam, bo autentycznie mnie ciekawiły, ale z czasem moje preferencje czytelnicze obrały zupełnie inny kierunek - skutkiem czego częścią mojego księgozbioru całkowicie straciłam zainteresowanie. Ale z drugiej strony ciężko i szkoda mi się tak od ręki pozbyć niektórych książek - bo pamiętam jak byłam zaaferowana ich nabyciem i jak wyczekiwałam ich czytania. Mam więc ten dosyć pokaźny stos pozycji, których przed definitywnym pozbyciem się - przynajmniej rozpocznę lekturę. Jak po kilku/kilkunastu stronach nie zaiskrzy i stwierdzę, że nie - teraz to już nie moja bajka - to odłoże bez żalu. Ale chociaż dam im szansę, bo mam przeczucie, że mogę trafić na książki, które mogą okazać się fantastycznym i bardzo satysfakcjonującym przeżyciem.
“Thriller. Antologia opowiadań sensacyjnych mistrzów gatunku” to właśnie jeden z tych tytułów wyciągniętych z mojego stosu zakurzonych książek. Kupiony przed laty, kiedy jeszcze Świat Książki posiadał program subskrypcji, a sprzedaż prowadził głównie drogą wysyłkową. Za ten zbiór zabierałam się już parę razy, ale jednak zawsze koniec końców odstawiałam nieprzeczytany na półkę. W końcu nadszedł ten moment - albo sięgnę po niego teraz - albo nigdy. Thrillery aktualnie na mojej liście ulubionych gatunków literackich plasują się na szarym końcu, ale swego czasu byłam przeogromną fanką i przez długie długie lata był to praktycznie jedyny rodzaj książek jakie czytałam. Nieskromnie, ośmielę się więc nazwać się ekspertką w tym gatunku. I mimo, że doskonale orientuję się w tym gatunku, poznałam wszystkie sztuczki autorów i przerobiłam wszystkie możliwe schematy i motywy - to i tak antologii “Thriller” w paru przypadkach udało się mnie bardzo pozytywnie zaskoczyć. Oczywiście, jak znaczna większość zbiorów opowiadań różnych autorów tak i tu poziom jest bardzo nierówny. Do około ¾ antologię czytało mi się naprawdę dobrze i dopadło mnie spore zdumienie kiedy po dosyć równym poziomie co kolejne czytane opowiadanie okazywało się coraz słabsze - bez pomysłu, nijakie, napisane niczym przez przeciętnego licealistę. Nie mam pojęcia jakim kluczem przy układzie antologii kierował się jej redaktor - popularny, acz bardzo bardzo mizerny literacko rzemieślnik James Patterson. Teksty nie są ani pogrupowane tematycznie, ani chronologicznie ani według nazwisk autorów. Dla wielu czytelników ten brak jednego głównego motywu spajającego wszystkie utwory może okazać się mocno problematyczny - bo w “Thrillerze” tak naprawdę nawet nie ma co zgadywać na jaką historię w następnej kolejności się natknie - czy będzie to thriller prawniczy, historyczny czy może rasowa sensacja, a może szpiegowski kawałek? Groch z kapustą, moi mili! Właśnie ta różnorodność w doborze tematów i mocno nierówny poziom poszczególnych tekstów to główne powody, dla których antologii Pattersona nie proponowałabym na pierwsze spotkanie czytelnikom, którzy w gatunku thrillera dopiero stawiają pierwsze kroki. Za to dla zagorzałych miłośników tego typu literatury, którzy obawiają się, że już wszystkich autorów poznali i chyba wszystkie wydane u nas thrillery przeczytali - może być to całkiem spora ciekawostka i kopalnia nowych pisarzy.

instagram | facebook