Reviews

The Skin Gods by Richard Montanari

stineym's review against another edition

Go to review page

challenging dark tense medium-paced
  • Plot- or character-driven? Plot
  • Strong character development? No
  • Loveable characters? No
  • Diverse cast of characters? Yes
  • Flaws of characters a main focus? It's complicated

3.0

kelly_79's review against another edition

Go to review page

dark medium-paced

2.0

romysvx's review against another edition

Go to review page

2.0

Świetnie wspominam pierwszą powieść Montanariego - “Różańcowe dziewczęta”. Bardzo dobry thriller z typu tych jakie lubię najbardziej - mroczny, brutalny, z niesamowicie gęstą atmosferą i wciągająca nie dającą się przewidzieć fabułą. Bez wahania sięgnęłam więc i po kontynuację przygód policjantów z filadelfijskiego wydziału zabójstw - Balzano i Byrne’a. Liczyłam na równie udaną lekturę co “Dziewczęta” i tu niestety spotkał mnie spory zawód, bo “Reżyser śmierci” w porównaniu do swojego poprzednika wypada blado. Montanari debiutem bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę i tym razem nie udało mu się jej przeskoczyć. To nie tak, że to jest jakiś wyjątkowo słaby thriller - ba! nawet stawiając go obok najnowszych bestsellerowych tytułów wypada całkiem nieźle, jednak znając możliwości Montanariego to jak na niego wyszło całkiem przeciętnie.

Sam pomysł na fabułę był wyborny - seryjny morderca, odtwarzający sceny zabójstw z kultowych horrorów i kryminałów, a następnie wgrywający je na kasety vhs oryginalnych filmów. Wykorzystanie motywu snuff movies połączone z intrygującą historią i ponurym klimatem, czyli tym czym właśnie charakteryzowały się “Dziewczęta” to przecież gotowy przepis na thriller petardę! Ale jak wiadomo aby wypiek wyszedł idealnie potrzebne są wszystkie składniki - a w “Reżyserze” zabrakło i wciągającej opowieści i jakiegokolwiek klimatu. Niepotrzebnie Montanari ciągle nawiązuje do historii z poprzedniej części - pierwsze 70 stron to praktycznie tylko i wyłącznie wspominanie sprawy Matisse’a znanej z “Dziewcząt”. Wlekły się te rozdziały niemiłosiernie. Zdecydowanie na dobre wyszłoby książce gdyby Montanari zdecydował się zrezygnować z kontynuowania tego wątku (tym bardziej, że całą sprawę autor domknął do końca w pierwszym tomie) i poświęcił książkę w całości nowej historii. I przy okazji trochę mógłby ją dopracować jeśli chodzi o tempo akcji i rozwinięcie pomysłu morderstw, bo tu też szału nie ma. Około sto stron przed końcem już prawie całkiem straciłam zainteresowanie przebiegiem fabuły i bardziej przelatywał wzrokiem kolejne strony, a nie czytałam z zainteresowaniem i uwagą. Kontynuowałam czytanie w zasadzie tylko z ciekawości jaki będzie sam finał. A ja wybrednym czytelnikiem jestem i nie przepadam za książkami, które czyta się wyłącznie po to żeby poznać zakończenie. Lubię wciągnąć się w snutą przez autora opowiesć i zwłaszcza w przypadku thrillerów i kryminałów - przez cały czas z wypiekami na twarzy i uczuciem niesłabnącego napięcia śledzić grę mordercy z detektywami. Tu tego nie doświadczyłam.

Ogólnie czyta się raczej bezboleśnie. Dialogi wypadają naturalnie, nie wywołują zgrzytania zębami z powodu żenady, ale o jakiejś większej błyskotliwości czy ciętych ripostach nie ma co mówić. Rozdziały są w miarę krótkie, dzięki czemu czyta się szybko. I równie szybko zapomina się całą książkę. Czytelnik dopiero rozpoczynający przygodę z thrillerami prawdopodobnie z lektury “Reżysera śmierci” będzie szczerze zadowolony, jednak taki wyjadacz gatunku jak ja nie był pod większym wrażeniem. Nie skreślam całkowicie książek Montanariego, jestem nawet pewna, że sięgnę po inne tytuły z serii o Balzano i Byrnie, bo patrząc na oceny na Goodreads mogę mieć nadzieję, że przeciętny „Reżyser” był wypadkiem przy pracy, a kolejne części poziomem dorównują rewelacyjnej pierwszej części.

Muszę jeszcze wspomnieć o polskim wydaniu - przekład jest wyjątkowo niechlujny. Niektóre zwroty występujące normalnie w języku angielskim, ale już nie polskim są tłumaczone 1:1 przez co można natknąć się na takie potworki jak “I jak mnie znajdujesz?”. Dodatkowo widać, że tłumacz ma zerową wiedzę na temat kina, bo np. stosuje wyrażenie “cinema noir” - kiedy to coś takiego nie istnieje - jest “film noir”. O przekręcaniu nazwisk ludzi ze świata filmu już nie wspominając. Ja jak najbardziej rozumiem, że nie tłumacz nie musi posiadać encyklopedycznej wiedzy z każdej dziedziny jednak pracując nad książką zawierającą sporo nazw, zwrotów specyficznych dla konkretnego tematu, w którym “jest zielony” powinien trochę bardziej się przyłożyć i poświęcić parę minut na research, aby upewnić się, że sformułowanie, którego chce użyć rzeczywiście istnieje i jest poprawne.

https://romy-czyta.blogspot.com

lakecake's review against another edition

Go to review page

4.0

The Skin Gods is a fast-paced, atmospheric thriller that captures the city of Philadelphia and the terror that follows a serial killer. The Actor is recreating famous movie death scenes in real life, then splicing them into copies of the movies. Who is he--why does he do it--why these victims? These are the questions facing Detectives Balzano and Byrne of Philly PD Homicide. Finding the answers takes them to places they never expected. This is the second in a series, and now I'm definitely going to pick up the first. Montanari has written a well-paced, character rich story that grabs you from the first page.

alibi313's review against another edition

Go to review page

3.0

A page-turner, but basically junk food in book form. Serviceable writing, fairly satisfying conclusion, but no lasting resonance. Filled with a veritable school of red herrings, which still didn't keep me from guessing the murderer the moment he was introduced. The literary equivalent of an episode of L&O:SVU.

mrouanet_'s review against another edition

Go to review page

adventurous mysterious tense slow-paced
  • Plot- or character-driven? Plot
  • Strong character development? Yes
  • Loveable characters? Yes
  • Diverse cast of characters? No
  • Flaws of characters a main focus? Yes

4.75


Expand filter menu Content Warnings

myrdyr's review against another edition

Go to review page

I don't know why I have no record of this book on Goodreads, but I know I have read this book before. Too bad I can't remember what I thought of it!

espressoreader's review against another edition

Go to review page

adventurous challenging dark emotional mysterious reflective tense medium-paced
  • Plot- or character-driven? Character
  • Strong character development? Yes
  • Loveable characters? Yes
  • Diverse cast of characters? Yes
  • Flaws of characters a main focus? No

3.0


Expand filter menu Content Warnings

bibliobethreads's review against another edition

Go to review page

3.0

I love the characters in this book although I think I preferred The Rosary Girls for storyline. In this novel, a killer re-creates famous death scenes from Psycho, Fatal Attraction and Scarface. Quite a bit of action, with a few "shock" moments.

slebs55's review against another edition

Go to review page

5.0

Richard Montanari has done it again! The Skin Gods had me thinking it was a new culprit at each new chapter. Montanari has a way of writing that captivates it's read from the first chapter. I cannot wait to see what the rest of this series has in store!