Scan barcode
boggremlin's review against another edition
5.0
Alexievich's journalism remains some of the final oral history I've ever read. Chronicling the recollections of survivors who were children during WWII, Last Witnesses allows one to experience the sense of loss and confusion--and the fleeting joys and terrors--that shaped an entire generation. It's not a military history at all, but a human one, and those kinds of stories have so much resonance.
Originally published in 1985, the English translation feels more timely than ever. Richard Pevear and Larissa Volokhonsky have done amazing work with this edition, and certain lines--"I no longer believed in my mother's hobgoblins crouching behind the stove, and she stopped mentioning them" and "I believed I was brave"--are heartbreaking, because they are such clear depictions of a child leaving childhood behind.
Originally published in 1985, the English translation feels more timely than ever. Richard Pevear and Larissa Volokhonsky have done amazing work with this edition, and certain lines--"I no longer believed in my mother's hobgoblins crouching behind the stove, and she stopped mentioning them" and "I believed I was brave"--are heartbreaking, because they are such clear depictions of a child leaving childhood behind.
larryerick's review against another edition
3.0
Can anyone really like this book? It was written in 1985, when most of the people telling their stories in it were probably in their 40s or 50s, for this is a collection of "reports" by former children of the Soviet Union, when Nazi Germany attacked, with the children asked being about 2 years old to about 16 years old. Most of the children, from what I can tell were Belarusian. The book I read was a very recent translation from the native language into English. Each story essentially starts with the actual beginning of the war for that child, with a few commenting about how life was as a child just before the attacks. For whatever reason, I found myself thinking back often to Elie Wiesel's book, Night, while reading this. The impact of that book had been deadened quite a bit for me by accounts of treatments of the Jews during the Holocaust from other sources that were much more extensive and graphic than even Wiesel had related, but there was something simple and direct about the Wiesel book that I felt also in the stories by adults telling their childhood stories in this book. To be frank, this book at times seems endless in its reports, one story seemingly blending and blurring into another, but then, every so often, sometimes too often, like a punch in the gut, a child tells about something no child should ever know about, let alone live through. I really cannot relay adequately how bad some of these stories, these moments are. The adults telling these stories are scarred. And yet somehow they were still alive physically, if not entirely emotionally, to tell them some 40 years after the fact. So, here we are the readers, another 35 years later still, trying to make sense of it -- during a global pandemic. Arghh!
romysvx's review against another edition
4.0
Reportaże Swietłany Aleksijewicz są specyficzne - białoruska pisarka i dziennikarka w swoich książkach całkowicie oddaje głos bohaterom, nie stosuje żadnej narracji, nie komentuje, nie wprowadza czytelnika w opisywaną sytuację i w żaden sposób nie przygotowuje go do okropieństw z jakimi za chwilę będzie musiał się zmierzyć - od razu wrzuca na głęboką wodę. W “Ostatnich świadkach” swoimi potwornymi i traumatycznymi przeżyciami dzielą się świadkowie i uczestnicy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Dziś, już osoby w podeszłym wieku cofają pamięcią o kilkadziesiąt lat - do czasów dzieciństwa, a nawet i niemowlęctwa, by - tak jak niektórzy - po raz pierwszy dać świadectwo tamtych bestialskich zdarzeń. To wspomnienia wypełnione ciągłym brakiem poczucia bezpieczeństwa i przemożnym strachem - zarówno o siebie jak i najbliższych, duszącym i ciemnym od prochu powietrzem, smakiem ziemi i dziko rosnących leśnych roślin. Zgliszcza domów, cudem ocalałe pojedyncze zabawki, wzdęte od głodu brzuchy, za duże i zbyt ciężkie buty na stopach, mokre od łez twarze matki, sióstr i braci. Takie obrazy rozmówcom Aleksijewicz stają przed oczami niczym żywe - i nie ma tu najmniejszego znaczenia, że od owych wydarzeń upłynęło już niemal pół wieku (pierwsze wydanie książki ukazało się w latach 80). Niektórzy do dziś chowają się na ryk silnika i dźwięk nadjeżdżającego samochodu - nadal nie mogą wyzbyć się strachu, że oto przyjechali Niemcy rozstrzelać ich bliskich, zatłuc zwierzęta, a dom spalić.
Różnorodnie opowiadane są te historie - jedne sucho, surowo - wręcz ascetycznie, inne za to baśniowo i poetycko. Tu nasuwa się też pytanie - co z przytaczanych wspomnień rzeczywiście miało miejsce, a co zostało przez umysł zniekształcone bądź głęboko ukryte, przykryte szczęśliwymi chwilami.
Ciężka, przygnębiająca i przerażająca to lektura. Objętościowo niewielka jednak nie do przełknięcia na raz, nawet nie na jeden czy dwa wieczory - tak ogromne są w tej książce pokłady smutku i rozpaczy. Te skromne 200 stron Aleksijewicz mogłaby jeszcze uszczuplić - niektóre historie są zbyt do siebie podobne, przez co momentami wkrada się monotonia i ich wydźwięk nie znacząco traci na sile i intensywności.
instagram
Różnorodnie opowiadane są te historie - jedne sucho, surowo - wręcz ascetycznie, inne za to baśniowo i poetycko. Tu nasuwa się też pytanie - co z przytaczanych wspomnień rzeczywiście miało miejsce, a co zostało przez umysł zniekształcone bądź głęboko ukryte, przykryte szczęśliwymi chwilami.
Ciężka, przygnębiająca i przerażająca to lektura. Objętościowo niewielka jednak nie do przełknięcia na raz, nawet nie na jeden czy dwa wieczory - tak ogromne są w tej książce pokłady smutku i rozpaczy. Te skromne 200 stron Aleksijewicz mogłaby jeszcze uszczuplić - niektóre historie są zbyt do siebie podobne, przez co momentami wkrada się monotonia i ich wydźwięk nie znacząco traci na sile i intensywności.
tbueno's review against another edition
5.0
"As Últimas Testemunhas" narra a guerra que ninguém viu, a que não rendeu dezenas de filmes com cenas de ação e heroísmo. Nessa guerra, as crianças, com suas incríveis mães (e tias, e avós), são as protagonistas. Elas enfrentaram um diferente tipo de guerra, provavelmente mais devastador do que a que ocorria nas linhas de frente. Era a guerra contra a fome, contra a falta completa de humanidade dos alemães, e a guerra pela sobrevivência e a manutenção da humanidade em condições extremas.
Sob os olhares (através de lembranças) das crianças, a guerra toma outra dimensão. Em meio ao caos, essas testemunhas tentam entender como humanos podem ser tão cruéis, enquanto vêem suas infâncias desaparecendo imediatamete. Não importa se tinham 4 ou 12 anos quando a guerra começou. Todos viraram adultos imediatamente. Adultos que, 50 anos depois ainda lamentavam e sentiam as consequencias de não ter tido infância.
O livro é pesado mas hipnotizante ao mesmo tempo. É sofrido, mas completamente digno de ser lido.
Sob os olhares (através de lembranças) das crianças, a guerra toma outra dimensão. Em meio ao caos, essas testemunhas tentam entender como humanos podem ser tão cruéis, enquanto vêem suas infâncias desaparecendo imediatamete. Não importa se tinham 4 ou 12 anos quando a guerra começou. Todos viraram adultos imediatamente. Adultos que, 50 anos depois ainda lamentavam e sentiam as consequencias de não ter tido infância.
O livro é pesado mas hipnotizante ao mesmo tempo. É sofrido, mas completamente digno de ser lido.
sloatsj's review against another edition
5.0
I'm an unabashed Alexievich fan. This one gathers the memories of people who were children when WWII broke out. There's so much suffering and violence and terror, and there is also a lot of human kindness.
samnathanson's review against another edition
5.0
Svetlana Alexievich back at it again with the excellent book