You need to sign in or sign up before continuing.
Take a photo of a barcode or cover
adventurous
dark
fast-paced
Plot or Character Driven:
A mix
Strong character development:
Yes
Loveable characters:
No
Diverse cast of characters:
No
Flaws of characters a main focus:
Yes
Graphic: Violence
An action-packed, exciting portal fantasy via a science-fiction future. I wasn't sure how well this would work but the two worlds are seamlessly integrated into one man's story. Despite being written more than 15 years ago, it still feels like it could have been a new release and fit perfectly into the current crop of fantasy novels; this may be because its idea is unique and innovative and to my knowledge no-one has imitated it yet. Definitely worth your time.
4.5 stars.
4.5 stars.
Looks like an extremely interesting premise, but I didn't like the Altered Carbon-like, testosterone-dripping narration style.
Surprisingly good. Hopped online after finishing to buy the sequel...which is out of print and selling for like 100 bucks. Oh, well.
Slow to get going but really gets some steam up about halfway through and then doesn't stop.
I read the first half of this story slowly, while reading other things. I read the second half with utter devotion.
Holy crap.
Holy crap.
Words. Uh.
Messed-up. Relentless. Worlds of trouble. Surprising. *crawls away to recover*
Holy crap.
Holy crap.
Words. Uh.
Messed-up. Relentless. Worlds of trouble. Surprising. *crawls away to recover*
Obok tetralogii "Inny Świat" Tada Williamsa, "Bohaterowie umierają" jest prawdopodobnie najlepszym połączeniem science-fiction i fantasy, z jakim się spotkałem. Owszem, przedstawiona tu ledwie w wycinku, oparta na zależnościach kastowych, dystopia, nie oparłaby się głębszej analizie, a fantastyczny świat Overworld to w zasadzie worek pełen ogranych fantastycznych klisz, motywów i postaci, to jednak połączenie obu tych rzeczywistości i oparcie fabuły na ich współzależności robi naprawdę duże wrażenie.
Ale mniejsza z tym - "Bohaterowie umierają" dostarcza przede wszystkim rzadko spotykanych emocji i wielkiej przyjemności z chłonięcia znakomicie przemyślanej przygody. Wydarzenia zmieniają się, jak w kalejdoskopie a my "rzucani" jesteśmy dosłownie z jednej akcji w kolejną. Ilość zwrotów akcji jest tutaj wręcz imponująca - sojusze, spiski, zdrady, niespodziewane śmierci i równie zaskakujące "ratunki w ostatniej chwili". Ponadto, autor z niesamowitą finezją i talentem opisuje zarówno pojedynki, jak i większe potyczki - w trakcie lektury w głowie wręcz huczy od brzęku stali i trzasku łamanych kości.
Spore wrażenie robi też świetny protagonista - łączący w sobie cechy barbarzyńskiego wojownika, pozostawiającego za sobą góry trupów i nie przebierającego w środkach zadawania śmierci i bólu, a jednocześnie przebiegłego trickstera, który potrafi nieźle zamieszać w planach wielkich obu światów...
Cóż mogę dodać, poza tym, że oczywiście, gorąco polecam?
Ale mniejsza z tym - "Bohaterowie umierają" dostarcza przede wszystkim rzadko spotykanych emocji i wielkiej przyjemności z chłonięcia znakomicie przemyślanej przygody. Wydarzenia zmieniają się, jak w kalejdoskopie a my "rzucani" jesteśmy dosłownie z jednej akcji w kolejną. Ilość zwrotów akcji jest tutaj wręcz imponująca - sojusze, spiski, zdrady, niespodziewane śmierci i równie zaskakujące "ratunki w ostatniej chwili". Ponadto, autor z niesamowitą finezją i talentem opisuje zarówno pojedynki, jak i większe potyczki - w trakcie lektury w głowie wręcz huczy od brzęku stali i trzasku łamanych kości.
Spore wrażenie robi też świetny protagonista - łączący w sobie cechy barbarzyńskiego wojownika, pozostawiającego za sobą góry trupów i nie przebierającego w środkach zadawania śmierci i bólu, a jednocześnie przebiegłego trickstera, który potrafi nieźle zamieszać w planach wielkich obu światów...
Cóż mogę dodać, poza tym, że oczywiście, gorąco polecam?
Aside from the fight scenes, which are excellent, nothing too remarkable here. Stover is an average prose stylist, so occasionally you'll see a good sentence and occasionally you'll see a groaner, but mostly you don't feel much either way. The half-assed attempt to be a social critique is strangely confined to isolated libertarian vignettes, the philosophical equivalent of a cameo.
There are two ways I can think of to describe this book, having just finished it. Both ways are using the words of others.
To quote my friend, Scott, who recommended it to me: "It is badass."
To quote Matthew Woodring Stover, in the 'A Conversation with Matthew Woodring Stover': "It's a pop-top can of Grade-A one-hundred percent pure whip-ass."
To quote my friend, Scott, who recommended it to me: "It is badass."
To quote Matthew Woodring Stover, in the 'A Conversation with Matthew Woodring Stover': "It's a pop-top can of Grade-A one-hundred percent pure whip-ass."